Trochę o Marsylii
Marsylia to drugie co do wielkości miasto po Paryżu we Francji. Jest położone w południowej Francji, nad Morzem Śródziemnym, w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże, w departamencie Delta Rodanu, którego jest stolicą. Jest ono częstym przystankiem w czasie rejsów wycieczkowych po Morzu Śródziemnym i nie bierze się to z nikąd, gdyż jest czwartym co do wielkości portem w Europie.
Przypływamy
Jak dostać się z portu w Marsylii do centrum miasta?
Z portu w Marsylii kursują darmowe autobusy Shutlle Bus, o których mało kto wie, a przystanki są niemalże zaraz jak się wyjdzie ze statku. Do centrum z portu jest kilkanaście kilometrów i jak ktoś chce wygodniejszą opcję, to może wykupić wycieczkę ze statku lub jechać taksówką, które tu nie są tanie. Za taksówkę czteroosobową (ośmioosobową znaleźć graniczy niemalże z cudem) trzeba zapłacić ok 25 EUR w jedną stronę.
Zaczynamy zwiedzanie urokliwego portu Francji
Od razu gdy znajduję się w mieście, zapiera mi dech na widok Starego Portu z jachtami w Marsylii i głównego placu, gdzie toczy się główne życie turystyczne.
Koło młyńskie to częsta atrakcja dużych i popularnych miast, więc i w Marsylii nie mogło go zabraknąć:
Zresztą karuzele chyba są przypisane temu miastu, bo spotykam je po drodze co kawałek:
Po zachodniej stronie Starego Portu, na wzgórzu stoi bazylika Notre Dame de la Garde, obowiązkowy punkt programu, który ja podziwiałam z daleka, gdyż w jeden dzień, a właściwie parę godzin, nie da się niestety wszystkiego dokładnie zwiedzić:
W pobliżu centrum stoi także Katedra la Major- katedra Matki Bożej Większej, która podczas mojego rejsu, była akurat w remoncie:
Marsylia ujmuje mnie specyficzną atmosferą i spokojem ludzi. Często przechodzi się tam obok jakiś targów staroci. Na chodniku leżą koce, na których są porozkładane różne stare i niepotrzebne już komuś rzeczy. Można tam znaleźć wszystko. Przypomina mi to dawne czasy targowe u nas w Polsce, jak to ludzie z Ukrainy srzedawali u nas. W Marsylii jest tak dalej. Zachwyca mnie to miasto takim spokojem, ciszą, mimo zgiełku samochodów, ale jakoś nie odczuwa się hałasu. Czuje się błogość i brnie się dalej, by dalej doświadczać tego miasta.
Niektóre budowle przypominają mi inne, jak ta np przypomina krzywą wieżę w Pizie, choć jest prosta:
lub te schody, przypominające schody hiszpańskie w Rzymie:
a one prowadzą na dworzec w Marsylii:
Czas wracać na statek i płynąć do kolejnego portu.
To był wspaniały dzień na małej cząstce Lazurowego Wybrzeża i takich miłych dni podczas rejsów wszystkim życzę !!!
♦ To teraz czas na Ciebie...
♦ Zostaw komentarz, jesli Ci się spodobało lub chcesz wyrazić swoje odczucia bądź wspomnienia z podobnych wyjazdów...
♦ To dla mnie bardzo ważne i motywujące do dalszych działań, wiedząc, że jesteś ze mną...
♦ Bądźmy w kontakcie: napisz do mnie, polub mnie na facebooku lub dołącz do mojej grupy Miłośnicy Rejsów...
♦ Ty dowiesz się więcej, zobaczysz mnóstwo zdjęć, inspiracji i wspomnień a mi będzie mi bardzo miło...