Rejs po Morzu Północnym i przez Kanał La Manche
Wyruszamy w drogę
Popularną tygodniową trasą rejsową jest METROPOLITAN ROAD, której trasa to: Hamburg (Niemcy)- Southampton (Anglia (Londyn))- Le Havre (Francja (Paryż))- Zeebrugge (Belgia (Bruksela))- Rotterdam (Holandia (Amsterdam))- Hamburg.
Niemiecki statek z włoską banderolą na rejs METROPOLITAN ROAD wypływa z Hamburga i tam też ruszamy.
Przyjeżdżamy do portu, a statek Aida Prima robi na nas wielkie wrażenie:
Gdy podróżujemy autem, to mamy dostępny parking przy samym wejściu do statku i kosztuje on 99 EUR za tydzień.
Dzień 1
Odprawa na statku
Dużą zaletą rejsu statkiem, jest to, że nie ma ograniczeń bagażowych. To jest bardzo korzystne szczególnie, gdy płyniemy zimą lub jesienią i potrzebujemy więcej ubrań.
Polecam wziąść sobie dużą walizkę oraz bagaż podręczny, do którego weźmiemy rzeczy potrzebne nam na pierwszy dzień, gdyż walizki główne nie raz znajdą się pod drzwiami pokoju dopiero ok północy.
Każdego wieczoru dostajemy gazetkę do pokoju (niestety tylko w języku niemieckim), informującą nas o tym co się wydarzy dnia następnego na statku, a mianowicie: o której godzinie dobijemy do brzegu i ile mamy czasu w danym porcie, jakie imprezy, kursy oraz zajęcia sportowe będą się odbywać, jak czynne są restauracje, które są płatne, a które zawarte już w cenie, jaki show się odbędzie wieczorem w teatrze, itp.
Wchodzimy więc na statek:
Pierwszego dnia mamy szkolenie z kamizelkami ratunkowymi. Czas tego szkolenia jest ogłaszany przez głośniki umieszczone w kabinach, a właściwie i na całym statku. Ja też oczywiście biorę w nim udział i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała z umiejętności tam poznanych, skorzystać.
Zaczynamy zwiedzanie statku
Pokój dostajemy przeważnie, jaki sobie wybraliśmy (czasem się zdarza, że dostaniemy zamiast wewnętrznej kabiny, kabinę z oknem lub nawet z balkonem) i już wiemy na pewno, że to będzie udany rejs. Jestem pełna podziwu, że na tak małej powierzchni, mamy sypialnię, często z mini salonem i lodówką, tv, sejf, szafy i łazienkę z półkami oraz suszarkę do włosów.
Kolejny mój podziw jest nad tym, jak wszystko jest na statku zorganizowane. Gości jest ok. 2500- 3000, obsługi ok. 1500, a wszystko jest niesamowicie przygotowane. Codziennie dostajemy nową gazetkę, dwa razy dziennie są zmieniane ręczniki a woda zimna i ciepła ciągle dostępna. To jest jak małe miasteczko na wodzie, które prosperuje, jak nieprzestająca działać maszyna. Niesamowite !!!
Do wyboru mamy kabiny wewnętrzne (bez okna), kabiny zewnętrzne ( z oknem), kabiny z balkonem oraz apartamenty. Warto wybrać sobie pokój z balkonem. Mamy i większą przestrzeń, i więcej możliwości widokowych, a picia kawy na balkonie statku, gdy mijamy kolejne lądy, oglądamy zachody i wschody słońca, czujemy klimat wpływającego do portu i wypływającego z portu, statku, nic nie zastapi.
Restauracje
Zwiedzanie statku zaczynamy od zorientowania się, gdzie są restauracje, co w nich można zjeść, w jakich godzin oraz które są zawarte w naszej cenie. Zaskakuje nas przepych statku, a zarazem prostota, klasa i styl. Tutaj mamy do wyboru restauracje tematyczne i nie mamy przypisanego stolika, ani ludzi, którzy z nami by siedzieli. Przychodzimy w godzinach otwarcia restauracji oraz siadamy z kim i gdzie chcemy. Do wyboru mamy restaurację włoską, azjatycką, francuską, typową niemiecką z własnym browarem, czy tematyczne- codziennie kuchnia kraju, w którym zakotwiczamy, itp. Jest tego naprawdę mnóstwo i każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie.
Dzień 2- dzień na morzu
Dzień na morzu, gdy nie przybijamy do żadnego portu jest cudowną formą odpoczynku i wtedy można korzystać ze wszystkich uroków statku. Delektujemy się dłużej posiłkami i siedząc w restauracjach, podziwiamy piękne widoki znowu i nie wiadomo już, czy tutaj zostać czy wracać na balkon do pokoju, bo ciągle jesteśmy zaskakiwani jak nie tęczą wyłaniającą się nad horyzontem, to przepływającymi statkami (rybackimi, towarowymi, turystycznymi), to stojącymi w morzu wieżami wiertniczymi, czy po prostu zwykłym a zarazem niezwykłym widokiem fal, chmur i słońca- wschodzącego lub zachodzącego.
Jedzenie na statku
W każdej restauracji dania są serwowane z bufetu i z karty. Na stołach jest tak mnóstwo rozmaitości, że właściwie już nic zamawiać nie potrzebujemy. Gdy wybierzemy restaurację włoską, to oczywiście, głównie mamy do wyboru włoskie dania:
Gdy korzystamy z kuchni azjatyckiej, sami wybieramy sobie produkty i dajemy je kucharzowi, który przy nas tworzy zupę oraz danie dnia. W każdej restauracji mamy ponad to codziennie inne dania i nie sposób ich wszystkich wymienić. Trzeba koniecznie choć raz w życiu być na takim rejsie, by samemu móc pokosztować tych pyszności:
No i na koniec owoce, desery oraz lody z wszelkimi możliwymi sosami i dodatkami, których nie może zabraknąć do każdego posiłku:
Dzień 3
Zaczynamy zwiedzanie. Pierwszy port to Southampton. Jest to ważny port na południu Anglii w hrabstwie Hampshire.
Wypływały stąd takie statki jak: Titanic, Queen Mary czy też Queen Elizabeth. Niedaleko centrum znajduje się Muzeum Morskie z wystawą poświęconą Titanicowi oraz pub Titanic, który jest w tym samym miejscu już od 500 lat. Niestety gdy zatonął Titanic, prawie każdy z Southampton utracił jakiegoś członka rodziny, który się zatrudnił na statku. Najciekawsza jest tu stara stocznia: Portsmouth Historic Ships, w której można obejrzeć m.in. kadłub flagowego okrętu Henryka VIII oraz liniowca Victory – na którego pokładzie zginął admirał Nelson. Warto też zwiedzić Dom Charlesa Dickensa.
Ze statku jest kilka możliwości wycieczek autobusowych i rowerowych do Southampton jak i Londynu. My się wybieramy na wycieczkę rowerem po Londynie, co opiszę już niedługo, jak i różne opcje zwiedzania, co warto zobaczyć, za ile oraz jakie są opcje po wyjściu ze statku. Wpis znajdziemy w Najnowszych Wpisach na moim blogu. Czas postoju statku jest od 9.00 do 21.00, ale pięć godzin zajmuje sama jazda autobusem w dwie strony do Londynu. Wracamy więc padnięci ze zwiedzania. Jemy tylko kolację i pozostaje czas na relaks oraz przeczytanie nowej gazetki, co nas czeka jutro.
Dzień 4
Statek przybija do Le Havre, miasta przemysłowego w regionie Górnej Normandii.
Znajduje się tutaj największy we Francji port, a piąty co do wielkości w Europie, a także jedna z kilku największych francuskich rafinerii, czego nie da się nie zauważyć płynąc blisko linii brzegowej Francji. W morzu stoi mnóstwo wierz wiertniczych. Z powodu ogromnych zniszczeń jakie miasto poniosło podczas II wojny światowej nie ma tutaj praktycznie żadnych zabytków, za wyjątkiem Katedry Notre-Dame. Paryż jest położony od Le Havre o 200 km. I w kolejnym wpisie opisującym porty, napiszę również jak dostać się do Paryża, co warto zwiedzić w Le Havre i Paryżu. Le Havre można spokojnie zwiedzić w kilka godzin, więc kto wybrał tę opcję, po południu może już się cieszyć urokami statku. Możemy iść np do fryzjera lub na manicure:
Czy też na zakupy:
Czy też ukochany może kupić swojej wybrance piękne kwiaty w kwiaciarni:
Możemy także poszaleć w kasynie:
Pooglądać tv w pokoju lub w holu:
Mamy także na statku dużo miejsca do spacerów:
Zaskoczył mnie zbudowany na przodzie statku, z obu stron Sky Walk- szklany balkon na najwyższym piętrze, z którego roztaczały się piękne widoki na porty. Jest tylko jeden warunek- trzeba na niego wejść i przyznam się, że adrenalina była :-):
Miło jest też nic nie robić i odpoczywać sobie w pokoju lub na jednym z pokładów:
Dzień 5
Piątego dnia z rana witamy Belgię i port w Zeebrugge. Darmowe autobusy dowożą nas ze statku do wyjścia z portu, gdzie można autobusem lub taksówką dostać się do przeuroczej Brugii, zwanej małą Wenecją, co opiszę w kolejnym wpisie już niedługo.
Po intensywnym zwiedzaniu mamy czas na rozrywki na statku. Na środku statku poprzez trzy piętra, mieści się teatr, w którym odbywają się codziennie konkursy, wywiady z kapitanami statku odpowiedzialnymi za różne sekcje, aukcje dzieł sztuki, itp.
Mamy tu także galerię obrazów, gdzie można zachwycać się sztuką, jak i ją zakupić po danej cenie lub wziąć udział w aukcji. W teatrze oprócz wieczornych spektakli można zagrać w bingo, lub wziąć udział w MILLIONAR (Milionerzy), lub w VOICE OF THE OCEAN i w wielu innych wspaniałych zabawach.
Przedstawienia na statku odbywają się w każdy wieczór i są z reguły tematyczne, np jest wieczór Beatlesów, lub świat lat 70- tych. Scenografia i wykonanie są na bardzo wysokim poziomie i żal by było nie oglądać tych występów codziennie. W przedstawieniach biorą udział bardzo utalentowani ludzie: piosenkarze, tancerze, akrobaci oraz ludzie z wszelakimi talentami.
Dzień 6
Ostatni nasz już port na tej trasie to Rotterdam w Holandii. Statek wpływa kanałem aż do samego centrum miasta i zatrzymuje się przy Moście Erasmusbrug oraz wtapia się w nowoczesne miasto, jakby był jedną z budowli. Widok jest niesamowity. Niesamowite także było wypłynięcie statku z powrotem, z kanału w morze, gdy w jednym momencie wydawało się, jakbyśmy mijając plażę, wypływali z niej do morza.
Rotterdam to piękne nowoczesne miasto i także niedługo ukarze się nowy wpis co warto w nim zwiedzić i jak się poruszać po mieście. Wracając z miasta, chwilę odpoczywamy i zamierzamy choć raz skorzystać z siłowni na statku. Jest ona tutaj bardzo nowoczesna a sprzęt najwyższej klasy.
Mamy tu także salę do aerobiku, pilatesu, jogi i innych zajęć grupowych, które odbywają się codziennie zgodnie z grafikiem z gazetki oraz salę do cardio jak i ze stepperami.
Dzień 7- dzień na morzu
Ostatni dzień na rejsie to dzień na morzu, więc znowu mamy okazję by skorzystać z atrakcji na statku oraz odpocząć przed powrotem do domu :-) Wewnątrz statku możemy zagrać w tenisa stołowego lub w bilarda, a na pokładzie zewnętrznym możemy pograć w mini golfa:
Dla relaksu mamy dostępną strefę basenową na zewnątrz jak i wewnątrz statku:
łącznie ze strefą dla dzieci jaki i parkiem linowym:
Najprzyjemniejszy odpoczynek jednak jest w strefie spa, gdzie mamy do dyspozycji jacuzzi zewnętrzne i wewnętrzne, oszklone sauny, gdzie siedząc oglądamy widoki ze statku, pokoje odpoczynkowe oraz sale z zabiegami na twarz i ciało. Jest to strefa płatna dodatkowo, ale za to jest mniej ludzi.
Życzę wszystkim miłośnikom wody, rejsów takimi statkami oraz takiego relaksu na statku :-)
Miłego dnia i pięknych rejsów dla Was!!!
♦ To teraz czas na Ciebie...
♦ Zostaw komentarz, jesli Ci się spodobało lub chcesz wyrazić swoje odczucia bądź wspomnienia z podobnych wyjazdów...
♦ To dla mnie bardzo ważne i motywujące do dalszych działań, wiedząc, że jesteś ze mną...
♦ Bądźmy w kontakcie: napisz do mnie, polub mnie na facebooku lub dołącz do mojej grupy Miłośnicy Rejsów...
♦ Ty dowiesz się więcej, zobaczysz mnóstwo zdjęć, inspiracji i wspomnień a mi będzie mi bardzo miło...